Koń jaki jest, każdy widzi
No i stało się. W ostatnim numerze Kuriera Południowego (20-26 sierpnia 2010r.) wyczytałem, że jestem kłamcą a moje działania są przejawem „bezsilności i frustracji”. Autorem tych słów jest Pan Zbigniew Serwicki – zastępca Burmistrza Brwinowa, który w swoim liście do redakcji próbuje wykreować swój pozytywny wizerunek. List ten jest pokłosiem sytuacji jaka miała miejsce w dniu 26 maja 2010r. w Regionalnej Izbie Obrachunkowej (RIO) i wypowiedzią skierowaną do Pani Wandy Chrzanowskiej przez Pana Z. Serwickiego (ja wam jeszcze k…. pokażę). Słowa te zacytowałem w wywiadzie jakiego udzieliłem Kurierowi Południowemu nr 24 z dnia 25 czerwca.
Pamiętam dokładnie dzień, w którym to się wydarzyło, w którym te słowa paść miały. Byłem wówczas na spotkaniu w Starostwie Powiatowym poświęconym XX-leciu samorządu. Otrzymałem telefon od Pani Wandy Chrzanowskiej, która roztrzęsionym i zdenerwowanym głosem opowiedziała mi całą tą skandaliczną sytuację. Pani Wanda wyraźnie się bała. Poinformowała mnie również, że po tym zdarzeniu, po wyjściu Pana Serwickiego z RIO, zbiegli się pracownicy RIO. Oni również byli wstrząśnięci tym zdarzeniem. Komu mamy wierzyć? Po zdarzeniach na sesji, na której zastępca Burmistrza rynsztokowym językiem zwrócił się do Pani Skarbnik, ja nie mam wątpliwości.
To że nasz samorząd jest chory to widzimy. Od czterech lat próbujemy go uzdrowić. To że Pan Zbigniew Serwicki powinien odejść z zajmowanego stanowiska to też nie podlega dyskusji. Wszyscy, i my radni i mieszkańcy mają już dość tej arogancji.
Nikt nie zamierza zwalczać kogokolwiek pomówieniami ani plotkami, jak to sugeruje autor artykułu. Metody o których wspomina Pan Serwicki są mi obce, w przeciwieństwie do niektórych osób. Ale o tym kiedy indziej, jeśli zajdzie taka potrzeba.
1.nie jest to blog Igły, tylko Pana Krzysztofa Falkowskiego i nic Igle do tego, co ja piszę w komentarzu,
2. wobec jednak braku reakcji właściciela blogu na poruszany temat, pozwolę sobie pewne rzeczy wyjaśnić, bo Igła ich nie rozumie.
Otóż:
-wymienione przeze mnie w porzednim komentarzu osoby są postrzegane źle, a nawet całkiem źle przez sporą część mieszkańców, jak dużą nie wiem, ale całkiem sporą,
-zupełnie nie rozumiem, dlaczegóż to Pan Przewodniczący ma nie kandydować na funkcję burmistrza,jeżeli ma ku temu warunki: wykształcenie, zaangażowanie, pewną popularność (tanią bo tanią, ale zawsze), kontakty, wyrazistą opcję polityczną, dostojne czysto polskie nazwisko, rodzinę - mam wymieniać dalej?
-nie ma żadnego znaczenia to, że Pan Przewodniczący ma zufanie do pani Wandy Chrzanowskiej - ma sprawić Pan Przewodniczący, by do nieg
Dodaj komentarz